Ścieżki miłości i rola Lety, matki i pożądanej kobiety

Daniela Romo w tej telenoweli wciela się już od pierwszego odcinka we wrażliwą kobietę rysującą obraz matki podczas wypłakiwania się na ławce jednemu z zalotników. Nie bez powodu. W miejscu, gdzie pracuje zjawia się człowiek, którego nie chce widzieć.
Kolejne fragmenty odcinka przedstawiają odgrywaną przez Danielę Leticia „Lety” López Albavera, jako matkę. Kobieta ma dobrego syna Estebana Fernández López (Jorge Consejo), który chroni ją i stara się pomagać. Zdarza się mu nawet wypędzić pewnego człowieka z mieszkania, gdy ten nachodzi znowu Lety. Po całym zajściu pyta jednak kim był ten człowiek, skoro doszło aż do takiej sytuacji, że potrzebowała jego wsparcia, by się oddalił. Poza tym, Lety ma też córkę (Manuela Ímaz, jako Rosaura Fernández López), która wyrosła na swój sposób na pyskatą pannę. To pierwsze zarysy roli Lety, granej przez Danielę.

Pisząc o całym filmie trzeba, by dużo poruszyć wiele wątków. Dlatego też, przejdźmy gdzieś na ok 25 do 27. I zobaczmy, co obecnie dzieje się u naszej bohaterki. Widzimy, że Lety kłóci się z synem o Sebastiána Mendoza Romero (Enrique Rocha). Jeśli ktoś nie wie kim jest Sebastian to niestety ma dwa rozwiązania. Albo poczeka na kolejne wątki telenoweli i się dowie, albo musi się cofnąć do poprzednich odcinków serialu. Ja pociągnę jednak wątek nieco dalej i pozwolę sobie zaznaczyć, że właśnie w tych odcinkach Sebastian otrzymuje zdjęcia Lety. Najwidoczniej na jakiejś randce w mieście, bo co inaczej można, by po konkretnych zdjęciach sądzić. Kolejno widać, jak Lety rozmawia o nich w ogrodzie z Sebastianem. Poruszane są słowa Leticia: „no te kiero” (jakkolwiek to się pisze;p) Sebastian mówi też o skandalu z powodu syna. Ktoś, kto nie oglądał całości, a czytał tylko powyżej wspomnianą przeze mnie treść. Bądź próbował oglądać serial według odcinków, które opisuję zapytał, by „czyżby jego?” No cóż… Przemilczmy temat, nie spoiler’ując całości. Możemy za to wspomnieć, że zdjęcia – te same, co do tej pory – docieraja do nachodziciela Lety. Tak się składa, że to Sebastian jest pod jego drzwiami i to z nawet sporą ekipą. Nachodziciel w taki sposób widzi zdjecia z Lety, która właśnie w tym samym czasie jest znowu na spacerze z występujących na zdjęciach mężczyzną. Jedna różnica, że na dworze jest noc, albo późny wieczór. A mężczyzna może się czuć niemal, jak w raju. Szczęście nie trwa, jednak długo, bo mężczyzna nachodzący Lety po rozmowie z Sebastianem i obejrzeniu zdjęć, oddaje mu je i… psuje romantyczny wieczór wracającym ze spaceru. Lety, więc nie może się cieszyć do końca z odprowadzenia przez Bernardo (jeśli nie mylę obsady, to jego nazwisko filmowe to Dueñas, a odgrywający go aktor to Marco Uriel) do domu po spacerze pod same drzwi, bo czar pryska w momencie. A w sumie, jak ma nie pryskać, gdy oni mają już się pięknie pożegnać, a pojawia się nachodzący ją człowiek. Ten sam, który widział zdjęcia od Sebastiana. I, jakby… spity doprowadza do tego, że Bernardo musi go w końcu uderzyć. Mimo, że powiedział, że Leticia jego i  inne, to Lety dziękuje Bernardo, gdy już tamten zostaje przez niego wyprowadzony na zewnątrz. Mimo to Bernardo robi za gentleman’a i przeprasza, że musiała go oglądać, jak bije kogoś pod jej domem. Ona jednak i tak dziękuję. Żegnają się miło, ona nadal dziękuje, a on po zamknięciu przez nią drzwi powtarza jej imię. Bójka wieczorna sprawia Lety na tyle radość, że następnego dnia jedząc posiłek z synem śmieje się z całej sytuacji.

Planuję opisać jeszcze trochę historii Lety właśnie w tej telenoweli. Dlatego na początek taki fragment poniektórych wątków ze „Ścieżek miłości” (Las Vías del amor, 2002-2003) dotyczących wątków z Danielą. Można, więc już poznać ją jako matkę dogadującą się z synem i kobietę, która ma nie jednego adoratora. Dalszy ciąg wkrótce…

Dodaj komentarz